O zmartwychwstaniu [3] - Rzymska dyscyplina wojskowa
„Kara za opuszczenie posterunku była śmierć, zgodnie z prawem (Dionizjusz z Hallikarnasu, Antiq. Rom. VHI.7 9). Autorem najsłynniejszej rozprawy o surowości dyscypliny wojskowej jest Polibiusz (V1.37 ,38), a wynika z niej, że strach przed karą skutkował nienaganną starannością przy Wykonywaniu zadań, zwłaszcza podczas nocnych wart. Zaświadcza o tym autorytet piszącego, który relacjonuje to, co miał sposobność oglądać na własne oczy. Jego wypowiedzi są ogólnie potwierdzane przez innych" (Currie, MDR, ss. 41-43).
Powołując się na Polibiusza, Currie pisze: „O przebieganiu pomiędzy dwoma rzędami żołnierzy bijących pałkami [. . .] jest mowa jako o karze za uchybienia podczas nocnej warty, kradzieże, fałszywe zeznania i samookaleczenia; wspomina się też o dziesiątkowaniu za dezercję z powodu tchórzostwa” (Currie, MDR, ss. 43-44).
Currie dodaje: „Wegecjusz mówi o codziennym staraniu dowódcy legionu o surowość dyscypliny (Military Institutes 11.9). Wegecjusz także bez wątpienia utrzymuje (ibid., 1.21), że „wcześniej [za czasów Chrystusa] Rzymianie karali surowiej niż dziś” (Currie, MDR, ss. 43-44).
Currie o uwagach Wegecjusza o wojsku rzymskim: „Opisywany przez niego system zapewniał podstawy do najsurowszych kar. Do obwieszczenia egzekucji służył specjalny sygnał wygrywany na trąbce (11.22). Nieustanne podkreślanie surowej dyscypliny było obowiązkiem dowódcy legionu (11.9)” (Currie, MDR, ss. 49-50).
Currie zauważa też:
U różnych autorów w Streszczeniu Juustyniana] 49,16 wspomina się o 18 przewinieniach żołnierskich karanych śmiercią. A oto one:
- zwiadowca, który pozostał u wroga (3.4),
- dezercja (3.11; 5.1-3),
- utrata lub wyrzucenie broni (3.13),
- nieposłuszeństwo w czasie wojny (3.15),
- przejście przez mur albo wał (3.17),
- wszczęcie buntu (3.19),
- odmowa ochrony oficera lub porzucenie posterunku (3.22),
- uchylanie się od służby przez zaciągniętego żołnierza (4.2),
- zabójstwo (4.5),
- podniesienie ręki na zwierzchnika lub obelga pod adresem generała (6.1),
- przewodzenie ucieczce, gdy miało Wpływ na innych (6.3),
- zdradzenie planów nieprzyjacielowi (6.4; 7),
- zranienie mieczem drugiego żołnierza (6.6),
- okaleczenie się lub próba samobójstwa bez uzasadnionego powodu (6.7),
- opuszczenie nocnej warty (10.1),
- złamanie laski setnika lub uderzenie go podczas wymierzania kary (13.4),
- ucieczka z wartowni (13.5) i zakłócanie spokoju (16.1).
Currie podaje przykłady z roczników rzymskiej historii wojskowości, które odzwierciedlają środki dyscyplinujące stosowane w wojsku rzymskim: „W 418 roku chorąży ociągający się w bitwie zabity własnoręcznie przez generała, w 390 roku śpiący na warcie zrzucony ze skały na Kapitolu [Streszczenie 49.16.36; 10.1], w 252 roku za niedopełnienie obowiązku zbity i zdegradowany, w 218 roku za niedopełnienie obowiązku ukarany, w 195 roku za ociąganie się uderzony bronią [...] Uzasadnione jest określenie wymienionych wyżej rodzajów kar słowem 'surowe'” (Currie, MDR, s. 33).
Currie dodaje: „Ponieważ w 40 na 102 przypadki wymienionych kar wymierzono karę śmierci, oczywistym jest, iż karanie armii rzymskiej było surowe w porównaniu z dyscyplinowaniem w armiach współczesnych", Currie pisze 0 wojsku rzymskim jako „narzędziu podboju i dominacji", a o jego surowej dyscyplinie: „Waleriusz Maksimus [...] mówi o ścisłym przestrzeganiu dyscypliny obozowej i teorii wojskowości (11.8 intro., 11.9 intro.) jako o głównym źródle zwycięskich podbojów i siły Rzymu” (Currie, MDR, ss. 33, 38, 43-44).
T.G. Tucker tak pisał o broni, jaką nosił żołnierz rzymski:
W prawej ręce słynna pika rzymska. To potężne narzędzie ponad 1,80 m długie, złożone z ostrego żelaznego grota osadzonego w drewnianym drzewcu żołnierz mógł go używać albo jako bagnetu, albo mógł nim rzucać jak oszczepem, po czym w walce wręcz posługiwać się mieczem. Na lewym ramieniu wielka tarcza, która miewała różne kształty. Powszechne było wygięcie jej boków do wewnątrz, co tworzyło jakby wycinek walca o długości ok. 1,20 m i szerokości ok. 80 cm. Inna forma to sześcioboczny kształt diamentu, jednakże wierzchołki były odcięte. Czasami tarcza była owalna. Konstrukcję wykonywano z wikliny lub drewna, pokrywano ją skórą, a na tym mocowano metalowy herb, np. dobrze znany piorun. Tarczę noszono nie tylko za uchwyt, mógł ją też podtrzymywać pas na prawym barku. Aby nie zawadzać o tarczę, miecz broń raczej miażdżąca niż tnąca, długości nieomal metra wisiał po prawej stronie na pasie przełożonym przez lewy bark. Choć takie ułożenie może się wydać nieporęczne, to trzeba pamiętać, że miecz nie był potrzebny, póki prawa ręka była zajęta piką, a później, jeszcze przed dobyciem go, łatwo można było przesunąć go na lewą stronę na podwieszonym pasie. Po lewej stronie żołnierz nosił sztylet wsunięty za pas. (Tucker, LRW, ss. 342-344)
Jak funkcjonowała straż rzymska?
William Smith podaje pewne informacje o liczebności straży rzymskiej. Jego zdaniem manipuł (jednostka w ramach legionu) składający się ze 120 lub 60 ludzi „dostarczał [...] trybunowi, któremu był przydzielony [...] dwie straże [...] każda po czterech ludzi, którzy czuwali, część przed namiotem, część z tyłu, między końmi. Warto wspomnieć, że czterech ludzi to zwyczajowa liczba straży rzymskiej [...] jeden z nich pełnił funkcję wartownika, inni natomiast mieli nieco swobody, byli jednak gotowi do działania na pierwszy sygnał” (Smith, DGRA, ss. 250-251).
Harold Smith dodaje: „Straż składała się zwykle z czterech ludzi (Polibiusz 6.33), z których każdy czuwał po kolei, podczas gdy reszta odpoczywała obok, gotowa na najmniejszy sygnał ostrzegawczy; w takim jednak przypadku strażników mogło być więcej” (Smith, cyt. w: Hastings, DCG, s. 694).
Profesor Whedon pisze: „Straż składała się prawdopodobnie z czterech żołnierzy W każdym razie tylu obserwowało ukrzyżowanie według J. 19,23".
Wnioski
E. Le Camus tak pisał o wyjątkowych środkach ostrożności podjętych przy grobie Jezusa: „
Nigdy dotąd żaden przestępca po egzekucji nie był przedmiotem takiej troski". A przede wszystkim nigdy ukrzyżowanego człowieka nie uhonorowano strażą oddziału żołnierzy" (Le Camus, LC, ss. 396-397).
GW. Clark podsumowuje: „
Uczyniono zatem wszystko, co mieściło się w ludzkich możliwościach i roztropności, aby zapobiec zmartwychwstaniu, lecz to właśnie owe podjęte środki w sposób bezpośredni wykazały je i potwierdziły. (Mt 27,65-67)” (Clark, GM).
Jeśli dobrze zrozumiemy, kim była straż, relacja Ewangelii Mateusza 28 zrobi na nas wielkie wrażenie. Widok towarzyszący zmartwychwstaniu Jezusa musiał być nader przerażający, skoro z zaprawionych w boju żołnierzy uczynił „jakby umarłych” (Mt 28,4).
Roper tak opisuje straż: „Zadanie, które im przydzielono, nie niosło ze sobą żadnych korzyści. Ich jedynym celem i powinnością było ścisłe wypełnienie obowiązku żołnierza cesarstwa, któremu przysięgali wierność. Pieczęć rzymska umocowana do kamienia przed grobem Józefa była dla nich świętsza niż cała izraelska filozofia i świętość starej izraelskiej wiary. [Byli oni] [...] tak bezwzględni, że zdolni rzucać losy o szatę konającej ofiary” (Roper, ]RD, 5. 33).
TO. Tucker opisuje z najmniejszymi szczegółami zbroję i broń setnika. jawi się przed nami obraz człowieka-maszyny do walki (Tucker, LRW, ss. 342-344).
Thomas Thorburn wskazuje, że żołnierze trzymający straż byli między młotem a kowadłem Kiedy kamień został odsunięty, czekał ich sąd polowy.
„Żołnierze nie mogli twierdzić, że zasnęli, bo dobrze wiedzieli,że karą za zaśnięcie na warcie jest śmierć, zawsze rygorystycznie wymierzana” (Thorburn, RNMC, ss. 179-182).
Thorburn dodaje: „Żołnierze nie mieli praktycznie innego wyjścia niż zaufać dyplomacji kapłanów. Ciało przecież zniknęło, a ich zaniedbanie w każdym przypadku (w normalnych okolicznościach) było karane śmiercią (por. Dz 12,3-10)” (Thorburn, RNMC, ss. 179-182).