Jak łatwo można stać się śmieciem

Jarosław bo tak właśnie ma na imię, przyjechał do Holandii około miesiąc temu z bardzo małej wioski koło Katowic, większość krewnych nie żyje, chłopak zdany sam na siebie. Dostał się tu do pracy przez Polską agencję pracy która oferowała mu pracę wraz z zakwaterowaniem. Wszystko było pięknie do pierwszej nocy a dokładnie poranka gdy obudził się w pokoju w którym nie było już jego rzeczy , wszystko znikło ( dom zamieszkiwany przez samych Polaków). Wszystkie rzeczy osobiste wraz z dokumentami oraz elektroniką zostały skradzione, kolejnego dnia został wyrzucony z domu przez agencję dla której nie jest juz wartościowym człowiekiem ponieważ bez pieniędzy bez dokumentów nie może rozpocząć dla nich pracy. Chłopak bez grosza przy duszy starał się na pieszo dojść do polskiej ambasady , nie udało się.. wysokie temperatury , wykończenie organizmu , brak jedzenia i spanie pod gołym niebem dały się w znaki. Po kilku dniach od całego zajścia chodził po ulicach i prosił o pomoc, wyglądem i zapachem odpychał ludzi którzy wyzwiskami i splunięciami odganiali od siebie. Czytaj dalej tutaj.