PIĘTNASTA NIEDZIELA W CIĄGU ROKU, 13 lipca 2025

OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE

1. W środę, 16 lipca, w liturgii wspominamy Najświętszą Maryję Pannę z Góry Karmel i historię szkaplerza, która swymi korzeniami sięga XII wieku.

2. Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel przypomina nam o jeszcze innym ważnym rysie duchowości chrześcijańskiej, a mianowicie o szkaplerzu. Dziś wielu z nas nosi medaliki szkaplerzne. Zadbajmy o to, aby nie była to tylko dekoracja stroju. Niech to będzie znak naszej religijności, noszony z wiarą i miłością. Prośmy też Matkę Bożą, abyśmy mogli dojść szczęśliwie do naszej Góry Karmel, którą jest Chrystus.

3.W środę zapraszam na Nowennę do św. Józefa o godz. 7.00 rano i popołudniu o godz. 18.00.

4. Pamiętajmy o pracujących na roli, na budowach, w szpitalach, transporcie, pozostających na koniecznych dyżurach. Módlmy się, aby Pan Bóg błogosławił w ich trudzie. Oni często pracują, aby inni mogli wypoczywać.

5. Bóg zapłać za ofiary przeznaczone na uposażenie dolnego kościoła Pani Annie Kucharczyk.

6. 15 lipca od godz.9.00. przy kościele w ambulansie odbędą się badania tętnic kończyn dolnych, badania płuc, osteoporozy, i  wiele innych. Badania są odpłatne.

7. Pozdrawiam wszystkich, którzy wypoczywają w naszej parafii. Naszą życzliwość kierujemy również wobec wszystkich, którzy w tym tygodniu świętować będą swoje imieniny czy urodziny. A zmarłych Parafian polecam dobroci i miłosierdziu Boga.


SŁOWO BOŻE (Łk 10, 25-37):

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»
Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?»
On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego».
Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył».
Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?»
Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął.
Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”.
Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?»
On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie».
Jezus mu rzekł: «Idź, i ty czyń podobnie!»


"Idź, i ty czyń podobnie"

Rozważanie

Uczony w Prawie znał odpowiedź – przykazanie miłości Boga i bliźniego. Ale chciał się usprawiedliwić. Zapytał: „A kto jest moim bliźnim?”

Jezus odpowiada nie definicją, ale opowieścią. W tej przypowieści bliźni to nie ten, kto jest blisko mnie, ale ten, komu ja się staję bliski, komu okazuję miłosierdzie.

Kapłan i lewita – osoby pobożne, ale... przeszli obojętnie.

Samarytanin – obcy, nielubiany, nieczysty – zatrzymał się, wzruszył się, pochylił się.

Nie zapytał: „Czy to mój bliźni?”, tylko: „Jak mogę pomóc?”


Głos Ojców Pustyni

Abba Pojmen powiedział:
"Nie osądzaj, gdy widzisz zło, ale raczej pytaj siebie: co ja bym zrobił na jego miejscu?"
Pewien brat zapytał abba Makarego:
"Jak mam znaleźć Boga?"
A starzec odrzekł: "Zbliż się do człowieka zranionego, a znajdziesz Go tam."
Abba Teodor z Ferme powiedział:
"Więcej znaczy człowiek, którego serce współczuje, niż ten, kto zna całe Pismo."

Ci, którzy uciekli na pustynię, nie uciekali przed ludźmi. Uciekali od hałasu, by lepiej kochać. Dla nich Bóg objawiał się tam, gdzie było cierpienie, opuszczenie, łzy. Miłość nie jest teorią – miłość ma nogi, ręce, czas i serce.


Panie Jezu,

Ty zatrzymałeś się przy tym, kto leżał na poboczu.

Nie przeszedłeś obojętnie.

Daj mi serce Samarytanina – poruszone, czujne, współczujące.

Naucz mnie zauważać tych, którzy leżą zranieni – obok mnie, może we własnym domu.

Odejmij mój lęk, mój pośpiech, moją wygodę.

Spraw, bym i ja mógł „czynić podobnie”.

Amen.


Pytania

  • Kto dziś leży „na poboczu” mojego życia?
  • Czy potrafię zatrzymać się, by naprawdę zobaczyć drugiego człowieka?
  • Co mnie powstrzymuje przed miłosierdziem: wygoda, osąd, zmęczenie, brak czasu?