A ojciec Kolbe nie mówi nic

Cela bez okien, światła i pryczy, zimna i ciasna jak grób, prostą modlitwę ktoś szepcze w ciszy, ona pokarmem na głód. Zamki zgrzytnęły, drzwi uchylone w nich esesmanów dwóch, jeden z nich rzuca szyderczym tonem – dzisiaj zdechniecie tu. A ojciec Kolbe nie mówi nic, patrzy tylko z czułością, bo wrogi uśmiech znika w mig w zderzeniu z czystą miłością. A ojciec Kolbe nie mówi nic, milczenie mówi za niego, Bo ono rozbraja wrogów w mig, w miłość zamienia przemoc. Cela bez okien, światła i pryczy, zimna i ciasna jak grób, żadnej modlitwy nikt już nie słyszy, zabrakło Jego słów. Zamki zgrzytnęły, drzwi uchylone, w nich esesmanów dwóch, jeden z nich rzuca – to chyba koniec, drugi chwyta za puls. A ojciec Kolbe spod nieba bram patrzy na nich z czułością, Bo zawsze swoich wrogów chciał obdarowywać miłością. A ojciec Kolbe u nieba bram w ramionach Niepokalanej, bo zawsze pragnienie jedno miał, by miłość rządziła światem.
Obejrzyj film na Youtube